Jacob i Wijntje de Vries mieszkali z dwoma małymi dziećmi we wiosce Nieuwe Niedrop w Holandii. Jacob był stolarzem, a Wijntje opiekowała się domem i dziećmi.
Pewnego dnia w lecie 1942 roku, po serii deportacji Żydów z Holandii ‘na Wschód’, student będący kurierem podziemnej organizacji ASG z Amsterdamu zjawił się u rodziny de Vries prosząc ich o przechowanie żydowskiego dziecka. De Vries, którzy sami mieli dwójkę dzieci, zdecydowali się przyjąć dziewczynkę pomimo związanego z tym ryzyka i wkrótce 4-letnia Louise Pinto pojawiła się w ich domu.
Dziewczynka, którą nazwano Loesje, wkrótce stała się częścią rodziny. Traktowano ją jak własną córkę i szybko zaprzyjaźniła się z dziećmi de Vries. Mając świadomość jak ciężko musiało być rodzicom Louise-Loesje rozstać się ze swoją ukochaną córeczką, państwo de Vries udali się do Amsterdamu, aby z nimi porozmawiać i zapewnić, że dziewczynka znalazła dobry dom. Ten gest człowieczeństwa państwa de Vries najprawdopodobniej uspokoił rodziców Louise i możemy założyć, że gdy Izek i Rozalia Pinto zostali aresztowani i deportowani do obozu zagłady w Sobiborze w lipcu 1943 r. , oboje myśleli o tym, że przynajmniej ich córka była bezpieczna w kochającej rodzinie.
Państwo de Vries starali się stworzyć Louise warunki do normalnego życia. Pozwolono jej bawić się na zewnątrz i zabierano ją w rodzinne odwiedziny. Bawiła się również z inną żydowską dziewczynką, Louise Sachs (później Joseph), która ukrywała się u mieszkających nieopodal przyjaciół, państwa Lodders. Spokojne życie rodziny zostało nagle przerwane w 1943 r. Zostali wydani i aresztowano Jakuba. Kiedy Wijntje wybrała się w odwiedziny do męża, poprosiła dziadków aby zaopiekowali się trójką dzieci. Podczas jej nieobecności holenderska policja wtargnęła do rodzinnego domu. Dziadkowie zostali pobici, a mała Louise pojmana. Pięcioletnią dziewczynkę deportowano do Auschwitz, gdzie została zamordowana.
Jacob de Vries został zabrany do obozu koncentracyjnego w Vught, gdzie był ciężko bity. 20 kwietnia 1944 r., znalazł się wśród garstki więźniów uwolnionych z okazji urodzin Hitlera. Jacob i Wijntje de Vries nigdy nie otrząsnęli się z szoku po utracie Louise, małej dziewczynki, którą tak bardzo pragnęli ocalić. Pomimo, że była z nimi tylko rok, nigdy nie zapomnieli dziecka, które zostało następnie zagazowane w Auschwitz, i które podobnie jak jej rodzice i miliony innych ofiar Holokaustu nie miało grobu. Aby zachować pamięć o Louise, Jacob i Wijntje de Vries poprosili, aby jej imię zostało wyryte na rodzinnym grobowcu.
26 maja 2002 r. Yad Vashem uznał Jacoba de Vries i Wijntje de Vries-Frielink za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.